wtorek, 29 sierpnia 2017

Klasyka w nowoczesnym wydaniu. Tak można opisać ten telefon. Rzecz jasna w dość nowoczesnym. O ile pomysł jak i koncepcja były słuszne, tak już przełożenie tego wszystkiego na wykonanie nie bardzo. Nigdy nie przypuszczałem, że dane mi będzie zobaczyć coś, co tak naprawdę wymarło kilkanaście lat temu. Przede wszystkim, czy jest jakiś konkretny powód by zakupić nowe wydanie 3310? W moim przypadku to szacunek dla klasyki. Teraz gdy telefon leży obok mnie, zdałem sobie sprawę, że drugi raz już bym go nie kupił. Dlaczego?






Wykonanie

Przód - coś co może przypominać Nokię 3310 z większym wyświetlaczem 2.4". Dość podobne przyciski co w oryginale, tutaj nieco większe.
Tył - plastik w dodatku kiepskiego gatunku. Z tyłu ulokowany jest aparat 2Mpx, który umówmy się - robi zdjęcia.
Ogólnie - model ten nie ma nic co mogłoby równać się z 3310. Wykonany dużo gorzej i co ważne z gorszego materiału niż pierwotna wersja.

Dlaczego tyle krytyki? 

Nokia 3310 kojarzona jest z czymś nie do zdarcia. To był telefon, który mógł służyć jako broń podczas napadu na bank czy cegła do budowy domu. Miło wspominam chwile gdy w kieszeni miałem telefon i klucze, a po wyciągnięciu zbierałem po zakątkach resztę metalu z brelokiem. W przypadku tegorocznej wersji, producent poszedł na łatwiznę i kompletnie nie przyłożył się do wykonania. Moim zdaniem to było celowe wypychanie na siłę, wszystko po to by przyciągnąć klientów starym dobrym imieniem.

Bateria

1200 mAh. Przy tak małym wyświetlaczu nie ma co zżerać baterii. Telefon trzyma długo. Od 12 dni leży bez ładowania. Nie udało mi się zmęczyć baterii nawet przy dość długim graniu w zacnego węża. Akumulator ten to największy atut.

Podsumowanie

Poza samym wykonaniem nie mam żadnych zastrzeżeń. Producent podszedł do tematu interfejsu bardzo sprytnie. Mianowicie powstał interface, który ma za zadanie inicjować dawne Menu klasyka. Osobiście telefon polecam dla osoby starszej lub dla fanów do gablotki. Nasze babcie czy dziadkowie z pewnością będą zadowoleni z prezentu, gdyż to co oferuje wersja 2017 praktycznie niczym się nie różni od oprogramowania starszych modeli.



Wyboru nie polecam ale też nie neguje.
Samsung Galaxy Tab A to pierwszy tablet zrecenzowany na tej stronie. A więc zaczynamy. Na testy dostałem wytwór od Samsunga. Byłem bardzo ciekawy ceny jaką trzeba uiścić, by otrzymać ten tablet. W tym przypadku cenę podnosi sama marka tj. Samsung i wynosi ona na chwilę obecną ponad 1000 zł.
Jakie są moje wrażenia?






Wykonanie i praca

Sprzęt jest konkretny, bez dwóch zdań. Na pokładzie mamy wyświetlacz o przekątnej 10.1". Ekran duży i czytelny, podświetlenie bardzo dobre zarówno najmniejsze jak i największe. Bryła sprawia wrażenie solidnej. Wykończona jest bardzo dobrze pomimo faktu, że do czynienia mamy z plastikiem. Mój tablet od czasu przyniesienia go do domu trochę przeżył, mam na myśli upadki, czy obicia. Jak na razie pomimo takich przeciwności nie zdołał się porysować lub uszkodzić.

T585 działa bardzo szybko i płynnie. Pomimo zamontowanych 2GB RAM sprzęt daje radę zarówno podczas odtwarzania filmów jak i w grach. Jedyny minus, który mogę opisać to trochę mało pamięci. Na start dostajemy 16GB, ale tę można rozszerzyć poprzez kartę pamięci. Z fajniejszych rzeczy jakie może zaoferować tablet Samsung Galaxy Tab A to tryb dziecko. Po aktywacji tego trybu cały interfejs staje się łatwiejszy do obsługi przez nasze pociechy oraz automatycznie nakłada kontrolę rodzicielską. Do tableta można wstawić kartę SIM oraz wykonywać i odbierać połączenia.




Bateria

7000 mAh. Kolos! Moja bateria wystarcza spokojnie na 3-5 dni w zależności od użytkowania. Przy wieczornym oglądaniu filmów wystarczy na naprawdę spory maraton. 




Podsumowanie 


Jestem bardzo zadowolony z tego modelu. Tablet ten jest skierowany dla każdego. Świetnie nadaje się do pracy, oglądania filmów czy też surfowania po internecie. Poza tym, że świetnie trzyma się w ręce ma też jedną wadę - jest dość ciężki.
Pierwsze co skojarzyło mi się z Firbit Charge 2 to popularne kiedyś opaski gumowe marki Livestrong. Jest to oczywiście na plus bo sama obudowa smartband'u jest niemalże jednolita  i jedyne co wyróżnia wyświetlacz to jego połysk.




Wykonanie

Nietypowy silikon jaki został wybrany do 2 Large sprawia, że opaska przyciąga wzrok. Do tej pory zewnętrzną część inną niż płaska spotkałem tylko w wymiennych paskach. Silikon na zewnętrznej stronie posiada rowki idące przez całą długość. Zapięcie zaś, jest bardzo klasyczne, spotykane w większości zegarków, które posiadają opaskę ze skóry.




Nasz sprzęt jest wykonany solidnie, bardzo dobrze leży na dłoni. Posiada certyfikat IP68, co za tym idzie jest odporny na wodę i pyły. Nie raz myłem ręce wraz z Fitbit-em na ręku i nic się nie stało. Również pływanie na basenie oraz nurkowanie mu nie zaszkodziło, więc jeśli z tym modelem chcesz wybierać się na pływalnie to jak najbardziej polecam.


W zegarku można zmieniać paski, sama pastylka jest dość klasyczna co oznacza, że z łatwością można znaleźć niekoniecznie oryginalny zamiennik klasycznego paska.




Praca

Banalna obsługa, to cecha Fitbit Charge 2. Z obsługą tego sprzętu nikt nie będzie mieć problemu. Najlepiej działa poprzez współpracę ze smartfonem i zainstalowaną aplikacją Fitbit Charge 2. Jak na razie najlepszy sprzęt jaki testowałem w kwestii pulsometra. Praca serca monitorowana jest cały czas i co ważne odchyły jakie zauważyłem pomiędzy ciśnieniomierzem wynoszą maksymalnie +/- 3.



Krokomierz jak w praktycznie każdym bandzie czy watchu zdaje się przekłamywać rzeczywistość, tutaj jednak maksymalną różnicę jaką mogę stwierdzić to jakieś 500 kroków. Sam krokomierz nie wariował podczas jazdy windą czy nie naliczał jakichś kroków w trakcie siedzenia.


Z ważniejszych kwestii

- brak GPS w opasce, jednak współpracuje ze smartfonem
- monitor snu - dokładne informacje o tym jak spaliśmy są wyświetlane w aplikacji
- monitorowanie oddechu - mam mieszane uczucia co do tej funkcji. Do dyspozycji mamy "trenera" do prawidłowego oddychania.
- funkcje smart - mamy możliwość odczytania wiadomości i powiadomień, lecz z samej opaski nie można dzwonić
- tryb multisport - działa dobrze. Opaska za każdym razem rozpoznawała wykonywane czynności




Bateria

I w tym miejscu się rozczarowałem. Producent zapewnia, że czas pracy baterii to 5 dni. W moim przypadku to były raptem 2 dni. Jeżeli chcesz wykręcić lepszy czas pracy to nie można łączyć urządzenia ze smartfonem. Trochę absurdalne fakt, wtedy faktycznie zbliżamy się do czasu jaki zapewnił producent.





Podsumowanie

Jeżeli szukasz urządzenia, które będzie dokładnie odmierzało pracę serca to z czystym sumieniem mogę polecić Fitbit Charge 2. Z opaski jestem bardzo zadowolony. Sprzęt chociaż do najtańszych nie należy to solidny. Jedyne co mnie zniechęca do niej to bateria. Sam mam tendencję do zapominania o podłączeniu do ładowania więc dla mnie takie rozwiązanie jest problematyczne. 






Nie pamiętam czy już mówiłem o tym, jeśli tak to się powtórzę. Nie rozumiem systemu aktualizacji niektórych produktów. Dotyczy to wypuszczania tego samego modelu tylko z dopiskiem aktualnego roku lub nazwy Lite. Temat jest bardzo naciągany i jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.









2017

Aktualnie mamy ten rok i co ważne aktualnie mamy smartfony z 2017 w nazwie. Znalazłem jeden mankament. Nawet nie większość, a każdy producent, który nazywa model xxx 2017 aktualizuje go z ... poprzedniego roku. Gdzie jest sens? Z punktu producenta może i widać bo w końcu nowa produkcja to nowe pieniądze i użytkownicy. Tylko dlaczego decyzja o aktualizacji dotyczy większości modeli? Z mojej perspektywy jest to zwyczajny brak pomysłu na produkcje. Nie znam szczegółów projektów, ale zapewne wyglądało to w ten sposób, że coś tam się sprzedało to wróćmy z tym na rynek, tylko niech klient wie, że mamy coś nowego.

Kiedy aktualizacja roku miała sens?
Zaglądam do raportów z roku 2012-2014. Wybieram najlepiej sprzedające się 3 modele. Po czym dostosowuje produkcję na nowy styl. Oczywiście zachowuje nazewnictwo by klient od razu skojarzył z czym na do czynienia, dopiero na końcu nazwy dopisuje rok 2017. 


Podsumowanie
Brak aspiracji i chęć zarobku to cechuje modele 2017. Nie twierdzę, że producenci z taśmy puścili badziewie tylko poszli na łatwiznę zamiast skupić się na nowych modelach.

Lite

Z mojej perspektywy wersja Lite to manipulacja klientem. Aby to zobrazować posłużę przykładem lekko ocenzurowanym, żeby nie obrazić producenta czy nie narazić go na ewentualne straty z mojej strony.
Jako producent wypuszczam flagowy model o nazwie 10. Niestety jest dość drogi, co znaczy, że grupa docelowa do której kieruje model to osoby o ponadprzeciętnym statusie finansowym. Model jest rozpowszechniany, reklama działa na klienta, niestety wciąż większości nie stać na niego. Decyduje się na wypuszczenie tego samego modelu, tylko okrojonego, czasem nawet nie przypominającego pierwotnej wersji i tytułuje go 10 Lite. Jak to wygląda z punktu widzenia klienta? Ten jest oczywiście zadowolony bo dostaje ode mnie dziesiątkę tylko, że Lite. Dla klienta jet to nie ważne, że telefon różni się od oryginału. Grunt, że ma to co jest tak reklamowane.

Podsumowanie
Zupełnie co innego pod tym samym tytułem z dopiskiem Lite, zamiast skupić się na tworzeniu czegoś co będzie dostępne dla każdego. Podobnie jak w przypadku 2017, nie twierdzę, że produkcja jest zła. Tutaj mamy przykład z działaniem na podświadomość klienta na zasadzie - chciał to ma. 
Zastanawiałeś się kiedyś co najlepiej sprzedaje się w punktach sprzedaży? Jaka jest najpopularniejsza marka smartfonów czy który z nich jest najczęściej naprawiany? Pozwól, że zaproszę Cię do mojego świata.
Jak wspominałem już wielokrotnie w moich postach, na co dzień pracuje w punkcie sprzedaży i naprawy telefonów. Dzisiaj jest specjalny dzień bo nasz zakładowy koniec miesiąca. Jak co miesiąc tego dnia generowany jest raport podsumowujący efekt naszej pracy i poczynania firmy. Całego raportu nie będę streszczał, ale zajmiemy się najważniejszymi informacjami i tak:





Akcesoria do telefonów / Producenci

Etuii i szkło hartowane to najczęściej sprzedawane akcesoria do telefonu. 

1. iPhone
2. Xiaomi
3. LG
4. Samsung
5. Huawei

Rzadko kiedy zmieniają się pozycje w rankingu. Apple ze swoim iPhone rotuje się na przemian z 1 na 2 i odwrotnie. W tym miesiącu LG wymieniło się miejscami z marką Huawei. Stało się tak za sprawą modeli X power i X power 2, które zyskały znaczącą popularność. Natomiast Xiaomi wymieniło się pozycją ze Samsungiem. Dlaczego tak? O tym dowiesz się w dalszej części postu.

Najczęściej sprzedawane telefony / Producenci

1. Xiaomi
2. LG
3. Samsung
4. Huawei
5. Sony


Co ciekawe zabrakło w tabeli iPhone'a, co nie znaczy, że nie sprzedaje się wcale. Jak na Polskę sprzedaje się ich całkiem sporo. Klienci wolą jednak bardziej przystępne cenowo telefony. Xiaomi ostatnimi czasy zaczęło plasować się bardzo wysoko w tabeli. Praktycznie każdego dnia sprzedaje się przynajmniej 1 sztuka. W tym miesiącu najczęściej sprzedawanym modelem było Xiaomi RedMi 4X. To jest właśnie rozwiązanie zagadki 2-go miejsca w poprzedniej tabeli. Nieco mniej sztuk sprzedało się LG w wersji X power pierwszej generacji, druga też zebrała swoją publikę jednak nieco mniejszą ze względu na cenę. Samsung wyprzedził markę Huawei. Najczęściej sprzedawany model od Samsunga to J5 2016Huawei u nas zbiera uznanie dzięki modelowi Y6 II. Najpopularniejszy model od Sony to M4 Aqua.





Najczęstsza naprawa


W tej kwestii rozwiązanie jakie może się nasunąć jest jedno - wymiana ekranu. I tak też jest. Pęknięte ekrany to prawdziwa plaga od zawsze. Każdego dnia wymienianych jest co najmniej 5 paneli. Żeby uszkodzić przednią część naszej bryły nie potrzeba wiele, wystarczy chwila nieuwagi. 
Od niedawna jestem w posiadaniu modelu Nokia 3510i, którego kupiłem po okazjonalnej cenie bo aż 25zł. Ktoś zapyta, po co taki zakup? Pieniądze wyrzucone w błoto na rzecz prehistorycznego wynalazku.



Owszem ten model posiada spory kawał historii za sobą. Sam nie wiem, którym jestem właścicielem tej Nokii. 
Kupiłem ten telefon z sympatii i szacunku do marki Od zawsze chciałem mieć ten model tylko jakimś dziwnym trafem nigdy tak się nie stało.  Minęło kilka lat, a pasja pozostała.

1

Nie wiedzieć czemu mój szef zdecydował się na wymianę naszych służbowych telefonów. Stara Lumia 650 wczoraj została zastąpiona nowym modelem od Nokii, noszącym numer 5.

Nie będę oceniał wyboru szefa bo sam fakt, że zapewnia nam dostęp do służbowego telefonu, który służy nam zarówno w domu jak i pracy jest chwalebne. Wracając do tematu, po skonfigurowaniu telefonu pod siebie przywitał mnie dźwięk wiadomości testowej. Coś niesamowitego usłyszeć stary poczciwy dźwięk SMS od Nokii. Smartfon za jakiś czas na 100% znajdzie się w dziale "Smart" razem z moją opinią na jego temat, a na chwilę obecną mogę powiedzieć, że jestem zadowolony.

Wygląd

Nokia, którą dostałem jest w wersji czarnej. Pierwsze co rzuca się w oczy to to, że spasowana jest bardzo dobrze. Linia jest zaokrąglona, z przodu ekran 5.20" zaś z tyłu metalowe plecki. Podoba mi się podejście producenta do umieszczenia logo. Jak wspominałem przy recenzowaniu Nokii 3, logo w prawym górnym rogu bardzo kojarzy się z poprzednimi telefonami serii X Press Music.







Czas spędzony ze smartfonem




Nokia 5 posiada czytnik linii papilarnych w przeciwieństwie do modelu 3. Samo skonfigurowanie odcisku palca zajmuje sporo czasu, gdyż telefon wymaga kilkunastu przyciśnięć palca. Po kilku godzinach spędzonych razem mogę stwierdzić, że czytnik działa sprawnie, jednak jeszcze mu trochę brakuje do ideału. Ponadto już musiałem pierwszy raz ładować baterię, pomimo 3000 mAh. Na start procent naładowania wynosił 92. Sprawdzałem opinię innych recenzentów. Praktycznie każdy z nich twierdzi, że ma obawy co do zamontowanych podzespołów. Ja jestem optymistycznie nastawiony. Przez ten czas telefon działał płynnie i nie spotkałem niczego niepokojącego.


Elektroniczny rodzaj zegarka staje się coraz bardziej popularny w Polsce i na świecie. A jeżeli można zakwalifikować go do grupy Smart to już w ogóle szał. Smartwatche i smartbandy zyskały sympatię ludzi i nic dziwnego, że producenci oprócz tworzenia smartfonów idą również w tę stronę. Model, który posiadam ja pochodzi od Huawei i jest to smartband. Pierwsza myśl po zobaczeniu nazwy TalkBand skojarzyła mi się z czymś co będzie śledziło mój tryb życia i pracę organizmu, zwłaszcza człon Band. Nie do końca.








Czym jest TalkBand?



Po rozpakowaniu błyskawicznie zrozumiałem o co chodzi. TalkBand to połączenie zestawu słuchawkowego ze sprzętem dla sportowców. Pastylka zamontowana w opasce służy jako Band lub jak kto woli smartwatch, a po wyciągnięciu z oprawki ta sama pastylka jest słuchawką bluetooth. Nie ukrywam, że rozwiązanie sprytne, jednak miałem i nadal mam wątpliwości. Pastylka jest ze szkła Corning Gorilla Glass 3 generacji. A szkło idzie w parze ze słowem upadek. Tak więc nie jestem do końca przekonany co do słuszności idei. 


Oszukany ekran


Nie wiem co Huawei miało w głowie, pracując nad TalkBand B3, ja sam czuje się oszukany przez producenta, gdyż przed pierwszym włączeniem miałem wizję podświetlonej prawie całej pastylki B3. W rzeczywistości zostajemy niemiło zaskoczeni bo ekranik posiada spory margines zarówno na górnej jak i dolnej części i dodatkowo po bokach.




Nie do końca sportowy 

Jak już się przyjęło większość wersji Band posiada pulsometr, czego próżno szukać w modelu od Huawei. 
Sam produkt posiada predyspozycje by móc tytułować go sportowym lecz jak dla mnie to spory mankament.




Huawei B3 wersja Band

Na ręce leży dobrze, jest wygodny, a paski nie wywołują czynników alergicznych na skórze i co ważne nie zdarzyło mi się by TalkBand się odpiął. Samo oprogramowanie i mocowanie w ramce pastylki jest w porządku, podoba mi się możliwość stylizacji wyświetlania godziny i fakt, że pokazywana jest pogoda. Nieco drażniące było odczytywanie wiadomości ze względu na stosunkowo mały wyświetlacz. Parokrotnie musiałem cofać do początku wiadomości i powtarzać czytanie by zrozumieć co rozmówca miał na myśli. Na pewno na plus możliwość przewijania i wybudzania wyświetlacza za pomocą ruchu nadgarstka. Mam zastrzeżenia do krokomierza gdyż miałem okazję ujrzeć jak dodaje kroki podczas gdy stałem w miejscu. Opaska kompatybilna z aplikacją Huawei Wear.


Huawei B3 wersja Talk


Fajne jest to, że zestawie dostajemy wymienne gumki douszne. Pastylka w uchu zachowuje się dość dobrze. Jakoś rozmów oceniam bardzo dobrze. Jednak ciągle mam wizję, że pastylka wypada mi z ucha i rozbija się na podłodze. Nikt nie miał zastrzeżeń do słyszalnego dźwięku, jednak w przypadku mocnego wiatru rozmówcy słyszeli spory szum. B3 działa tak jak inne zestawy słuchawkowe bluetooth.





Bateria

Liczyłem na to, że będzie lepsza. Przy umiarkowanym użytkowaniu wystarczy ładować raz na 2-3 dni. Jednak w przypadku bardziej intensywnego użytkowania trzeba nasz sprzęt podłączać co 1.5 dnia.



Przydatna funkcja

Po sparowaniu smartfona z Huawei TalkBand B3 mamy możliwość odnalezienia telefonu. Parokrotnie uratowało mnie przed spóźnieniem. Funkcja ta działa szybko. Po włączeniu aplikacji szukania telefonu automatycznie smartfon wydaje dźwięk co pozwala na jego lokalizacje.


Wraz z wprowadzeniem na rynek smartfonów, zadomowiła się nowa kultura. Oklejanie ekranu dodatkowym szkłem. Ideologia sprawiła, że powstało wiele nowych firm zajmujących się produkcją dodatkowej ochrony.
Sama tafla szkła to koszt rzędu kilku/kilkunastu złotych. Element jest wartością dodaną do naszego smartfona i co ważne, działa. W mojej pracy, klientów nurtują pytania takie jak:




Czy szkło hartowane działa gdy jest źle naklejone?
Powstawanie pęcherzy to powszechnie znane zjawisko. Dzieję się to za sprawą źle oczyszczonego ekranu lub powstałych zanieczyszczeń w trakcie nanoszenia szybki. Nawet w przypadku pęcherzy szkło spełnia swoją funkcję. Jak to możliwe? Ot tak. Przy zdarzeniu potencjalnie uszkadzającemu nasz smartfon pierwsza powierzchnia robocza, którą dotyka smartfon to warstwa dodatkowego szkła, dopiero następna to ta właściwa.

Pęknięta szybka, zostawić czy wymienić?
Jeśli nie przeszkadza Ci ubytek wizualny to polecam zostawić. Nawet pęknięte szkło zapewnia dodatkową ochronę, niezależnie od rodzaju i wielkości pęknięcia.

Brak podstawowej ochrony wyświetlacza
W tym przypadku szkło to priorytet. Chyba, że nie szkoda Ci telefonu.

Corning Gorilla Glass 3 i wyżej
Smartfony pokryte popularnym Gorylem wprawdzie mają bazową odporność na upadki, ale moim zdaniem nie warto kusić losu i testować tego.

Jedno czy więcej?
Mam te szczęście, że praktycznie cały czas posługuje się różnymi telefonami które testuje. Czyli nie muszę się martwić o ewentualne uszkodzenia. Posiadam jednak swoje prywatne telefony m.in Xiaomi 4a. Do tego modelu zamówiłem 4 szkła na wypadek uszkodzenia. Lepiej jest mieć w zanadrzu coś rezerwowego niż później męczyć się z ekranem, który posiada rysę.


Podsumowanie



Zazwyczaj jest tak, że smartfon towarzyszy nam od umowy do umowy czy nawet dłużej. To jest sporo czasu więc lepiej mieć go w takim stanie jakim dostaliśmy go na początku lub chociaż zbliżonym.  Ekran to coś na co patrzysz za każdym razem gdy wyciągasz telefon z kieszeni, więc lepiej zadbać by ten widok nadal sprawiał przyjemność niż irytować się jego wadami.
O tym smartfonie w naszych mediach jest dość głośno z racji tego, że jest reklamowany przez sieci GSM, jednak czy warto go kupić? Mam właśnie okazję przetestować ten telefon, a moją opinię zamieszczam poniżej.


Bateria:
2800 mAh. Podczas użytkowania zauważyłem, że dość szybko uciekają procenty baterii przy odpalonym WIFI i mocno podświetlonym wyświetlaczu. Aż takiej tragedii nie ma, do wieczora wytrzyma na spokojnie. Inaczej ma się sprawa gdy telefon używany jest mniej intensywniej, wtedy bateria starczy mniej więcej na półtora dnia.

Wykonanie:
Metalowa ramka dookoła. Z tyłu plastikowa obudowa, którą zdążyłem delikatnie porysować w czasie użytkowania. Co za tym idzie etuii jak najbardziej pożądane. Z przodu wyświetlacz 5'3", kamerka do szerokokątnego selfie oraz głośnik.

Praca:
Sporadycznie trafiają się przycięcia. Normalnie telefon działa dość płynnie. RAM ma tendencję do zapychania się, więc dobrze jest zamykać poprzednie aplikacje. Do przeglądania internetu nadaje się idealnie.

Atuty:
Tak głośno reklamowane i chwalone szerokokątne selfie. Faktycznie telefon całkiem dobrze radzi sobie z robieniem szerokiego selfie. Aparat łapie szerokie boki co z pewnością przyda się do grupowego selfie. Z pewnością na plus fakt, że zainstalowano czytnik linii papilarnych. Ten działa dość ok, sporadycznie zdażało się, że nie trafiłem i ekran się nie odblokował. Czy mi to przeszkadzało? Nie. Plusem jest też to, że można wymienić baterię.

Czy warto?
Moim zdaniem poprzednia wersja pracowała odrobinę lepiej. Osobiście wolałbym dopłacić do innej wersji. Wyboru nie polecam, ale też nie neguje :)
Nie wiedzieć czemu, ale produkty od Sony darzę wielką sympatią. Mam dobre wspomnienia z ich dawnym produktem E3, który wspominam po dziś dzień i zapewne ten smartfon trafi do mojej gablotki i to pewnie za niedługo. Dzisiaj skupimy sie na nowym produkcie, mianowicie L1.







Wykonanie

Przód: Wyświetlacz 5.50". Górna część zawiera aparat 5Mpx oraz głośnik do rozmów
Tył: Plastikowe plecki. Lewy górny róg posiada aparat 12Mpx oraz diodę flash.
Linia: Prostokątna, nieco zaoglona.
Ogólnie: Smartfon spasowany bardzo dobrze. Nic nie trzeszczy przy wyginaniu czy dociskaniu. Sony przyzwyczaiło użytkowników do charakterystycznej bryły, która występuje w większości modeli. Tak jest również w przypadku L1. Plecki średnio wrażliwe na zarysowania, niestety model ten nie posiada ochrony wyświetlacza.


Parametry

Wyświetlacz: 720x1280 / (267 ppi/1")
Bateria: 2620 mAh
RAM: 2GB
Pamięć: 16GB
Procesor:
MediaTek MT6737T    Liczba rdzeni: 4
1,45GHz
GPU: ARM Mali-T720 MP2@600 MHz



Bateria

Muszę przyznać, że zawiodłem się. XPERIA L1 grzeszy tym samym co sporo innych modeli - zbyt mało amperogodzin na duży wyświetlacz. Po L1 można spodziewać się, że będzie trzeba dotankować smartfon już wieczorem.. W trakcie grania widoczny spadek procentów akumulatora. Przy mniej intensywnym użytkowaniu na spokojnie wystarczy do następnego dnia. Brak wsparcia dla szybkiego ładowania.



Praca

Smartfon działa płynnie przy normalnym użytkowaniu. Przy obciążeniu pamięci widać delikatne przycięcia. Można napotkać lagi i chwilowe zawieszenia. Aplikacje uruchamiają się płynnie, czasami trzeba chwilę poczekać, ale moim zdaniem nie jest to żadnym problemem. Podczas grania telefon ma tendencje do nagrzewania się. Dzieję się to przy dłuższym graniu. Ten model świetnie nadaje się do przeglądania internetu. Oglądanie filmów również nie jest kłopotem. Ogląda się przyjemnie zarówno w dzień jak i w nocy. Podświetlenie jakim dysponuje L1 oceniam bardzo dobrze. Nie napotkałem problemów w pełnym słońcu, zaś w nocy przyciemnienie nie nadwyręża naszego wzroku.





Sony XPERIA L1 posiada 2 warianty. Pierwszy to ten, który posiadam czyli ze slotem na 1 kartę SIM. Drugi wariat jest już DualSimem. Polecam zapoznać się z charakterystyką podczas kupna smartfona.

Jedna ze sieci GSM oferuje w gratisie do smartfona Huawei P9 Lite opaskę A1. Czym jest owa opaska? Już śpieszę z wyjaśnieniem.


A1, a dokładniej Huawei Color Band A1 AW600 to rodzaj smartband'a. Jest o tyle niezwykły, że nie posiada zamontowanego wyświetlacza tylko sam sensor. Sprzęt ten nosi nazwę inteligentnej opaski, jednak brakuje w niej kilku znaczących elementów.






Budowa

W tym temacie można powiedzieć niewiele, bo właśnie z tego składa się nasza opaska. Paski standardowe, wykonane z silikonu. Sensor zaś obudowany jest metalem dookoła, zaś górna część to tworzywo. Jak wspominałem wyżej, sensor nie posiada wyświetlacza tylko zwykłą diodę. Całość spasowana jest równo, sprawia wrażenie solidnej produkcji i taka też jest.

Wygląd

Tu już kwestia gustu. Mi osobiście opaska A1 nie przypadła do gustu. Można ją odebrać jako zwykłą prostą ozdobę z tym, że posiadającą inteligencję. Band A1 na ręku wygląda jak zwykła opaska, wyróżnia się tylko sensorem.

Funkcje smart

W tej wersji można znaleźć wszystko to co w innych smartbandach czy watch'ach. Czyli licznik kroków, spalone kalorie, opinia o śnie itp. Dodatkowo opaska wibruje i wyświeca diodę podczas gdy przychodzi powiadomienie na smartfonie. 

Ważne!
Huawei Band A1 nie posiada pulsometru. Czyli za jej pomocą nie można śledzić tętna. Huawei reflektuje tym, że dodano funkcję mierzenia promieni UV.

*UV - promień ultrafioletowy, niewidoczny dla człowieka

Praca

Do wykorzystania potencjału tej opaski niezbędny jest smartfon oraz zainstalowana aplikacja Color band A1, która dostępna jest na każdą platformę. Również wszystkie informacje dotyczące naszej aktywności wyświetlane są tylko w aplikacji. Powtórzę raz jeszcze - Huawei Color A1 nie posiada wyświetlacza. Nasza opaska nie posiada certyfikatu IP67 tylko IP57, co za tym idzie nie jest odporna na wodę tylko na zachlapania. Nie polecam brać razem kąpieli czy pływać. Dodatkowo ze smartband'a nie można wykonywać połączeń.
Duży plus dla akumulatora, ten potrafi wytrzymać na jednym ładowaniu ponad 20 dni oraz co warto podkreślić - posiada ładowanie bezprzewodowe.
Z minusów można wymienić fakt, że nie posiada GPS.



niedziela, 27 sierpnia 2017

Apple to marka, którą rozpoznaje prawie cały świat. Znana jest z tego, że wypuszcza telefony konkretne, każdy z nich to wysoka półka zarówno dla telefonu jak i ceny, którą trzeba za niego zapłacić. Do dzisiaj starsze wersje iPhone warte są warte tyle co tegoroczne średniopółkowce. Dlaczego tak się dzieje? Na to składa się wiele czynników, między innymi fakt, że Apple nie wypuszcza nowej wersji iPhone'a kilka razy w roku i zajmuje się tylko jednym konkretnym segmentem. A jak radzi sobie egzemplarz Apple iPhone 5 na chwile obecną?







5 lat na rynku

Za miesiąc minie równe 5 lat odkąd popularna 5-tka pojawiła się w sprzedaży. Przez ten czas dział smartfonów przeszedł ogromną rewolucje. Zmieniając poglądy zarówno na wykonanie jak i system telefonu. Teraz już tylko nieliczni posiadają modele z tamtego okresu. No właśnie, zróbmy małe rozeznanie. Rok 2012 (bo wtedy też został wypuszczony iPhone 5) obfitował w takie modele jak Galaxy Note II, HTC One X, XPERIA T, Lumia 920, LG Swift czy Galaxy S III. Czy widujesz by ktoś dzisiaj użytkował na co dzień, któryś z tych modeli? W tym roku spotkałem się tylko raz z jednym z nich, był to HTC One X. Klient, który odwiedza nasz salon przyznał, że będzie miał ten telefon aż do momentu kiedy to się nie rozpadnie. 
Inna sprawa jest w przypadku Apple. Wszędzie jest pełno użytkowników tego telefonu, zaś u mnie w pracy wersja prawie codziennie sprzedaje jakieś etui lub szkło. 



Czy warto kupić iPhone 5 w 2017 roku?

Twór od Apple pomimo upływu lat nadal ma się świetnie. Wiele osób właśnie teraz zastanawia się czy warto go kupić czy może jednak wybrać coś bardziej nowoczesnego. Ja osobiście poszedłbym w tym drugim kierunku. Nie dlatego, że hejtuje tę markę czy też uważam telefon za zły lub stary. Tylko dlatego, że nie posiadam Mac'a czy iPad'a ani innej rzeczy od Apple. Moim zdaniem tylko wtedy jest sens wiązać się z iPhone. Jeśli jesteś w takiej samej sytuacji co ja, ale mimo wszystko chciałbyś wejść w posiadanie tego modelu, to z czystym sumieniem mogę Ci go polecić. Sam smartfon w moim odczuciu będzie dawał radę przez co najmniej 2-3 lata jak nie lepiej. 
Przyszedł czas na opisanie mojej przygody z modelem Nokia 5. Chociaż jest to mój smartfon służbowy to prywatnie spisuje się jeszcze lepiej. Nie ukrywam, że jestem bardzo zadowolony z naszej współpracy, ale prywatnie wolałbym wybrać produkt od Nokii z wyższej półki.







Wykonanie

Przód - ekran 5.20" pokryty szkłem Corning Gorilla Glass. Niestety producent nie podaje, której generacji. Górna część zawiera głośnik, aparat 8Mpx, oraz czujnik światła. Prawy górny róg zarezerwowany jest dla logo producenta, który jak wspominam wygląda nadto elegancko. Wyświetlacz wykonany w technologii IPS w jakości HD czyli 720 x 1280px czyli 282 piksela na cal. W dolnej części smartfona zostały ulokowane przyciski nawigacyjne, które są podświetlane oraz czytnik linii papilarnych.
Tył - gładki zaoblony metal pokrywający całe plecki smartfona. Metal oceniam bardzo pozytywnie z tego względu, że bardzo ciężko go zarysować. Wykonany jest wprost fenomenalnie. Z tyłu 5-tki znajdziemy tylko dwutonową diodę oraz aparat 13Mpx.
Linia - metalowa ramka ze ściętymi bokami.
Ogólnie - co do wykonania to nie mam do czego się przyczepić. W niektórych kwestiach jest nawet lepiej niż w droższych modelach konkurencji. W kieszeniach mam dwa telefony i ostatnio przytrafiło mi się nosić Nokię w parze z kluczami. Z tej konfrontacji wyszła niczym stara poczciwa 3310. Czytnik linii papilarnych jest aktywny, działa bardzo celnie od czasu rozpakowania do teraz nie udało mi się przestrzelić odcisku.






Bateria

Działa dobrze, to mogę przyznać z czystym sumieniem. Niestety boli fakt, że telefon nie posiada wsparcia dla szybkiego ładowania3000 mAh przy intensywnym użytkowaniu spokojnie wystarcza na 1.5 dnia. Mniej intensywne użytkowanie spowoduje, że nasz akumulator wystarczy na 2-3 dni, dzieje się tak za sprawą fenomenalnej integracji z trybem czuwania.




Praca

Nie polecam obciążać pamięci RAM. To tak na wstępie. Spowoduje to nico dłuższe wczytywanie się aplikacji. W tym telefonie drażni mnie fakt, że trzeba przesunąć się na szczyt listy aby zamknąć wszystkie procesy - to tyle z minusów. Nokia 5 sama w sobie pracuje dość płynnie, sporadycznie zdarzają się przycięcia czy lagi, chyba, że przy obciążeniu tak jak wspominałem na wstępie. Na telefonie świetnie ogląda się filmy i słucha muzyki. Głośnik zamontowany w urządzeniu dorównuje tym z flagowych modeli i to dla niego należą się największe brawa.
Jeżeli zdecydujesz się na ten sprzęt od Nokii podobnie jak ja będziesz bardzo zadowolony .W porównaniu z innymi wersjami tego samego producenta właśnie 5-tka moim zdaniem wyszła najlepiej



Witam wszystkich serdecznie! Ostatnio drogą kupna nabyłem nowy sprzęt - Xiaomi Redmi 4a.

Sporo słyszałem na temat tego modelu, jedni wypowiadają się dobrze inni trochę gorzej. Jest to mój pierwszy kontakt z marką Xiaomi więc do tematu podszedłem z wielką pasją.



Wykonanie:

Telefon wykonany solidnie. I tu wielki plus, z tyłu mamy plecki wykonane z tworzywa. Co rzuciło mi się w oczy to fakt, że telefon nie trzeszczy podczas "wyginania" go. Naprawdę kawał dobrej roboty! Z przodu zamontowany wyświetlacz 5", w moim odczuciu to trochę mało, ale cóż.

Bateria:

3120 mAh. I to jest to co mnie zdziwiło! W pełni naładowany akumulator spokojnie wystarczy na cały dzień, także bez obawy. Dość ciężko rozładować baterie jeśli chodzi o słuchanie muzyki czy przeglądanie internetu czy mediów społecznościowych/

Praca:

Telefon działa dość płynnie, sporadycznie zdarzyło mi się, że system złapał przycinkę. Redmi 4a nie grzeje się, bynajmniej od czasu kiedy go użytkuje nie miałem takiej sytuacji. Nakładka producenta jest ok i przemawia do mnie bardziej niż kilku innych producentów. Co ważne sama obsługa telefonu jest bardzo prosta.

Do czego mogę się przyczepić?

Przeglądałem inne modele tej marki, jak dla mnie zabrało loga producenta z przodu bryły.
Brak czytnika na linie papilarne
Mały wyświetlacz

Plusy Redmi 4a:

- IrDA - w tej cenie naprawdę bardzo rzadko spotykany dodatek. Przydaje się jeśli akurat nie masz koło siebie pilota do telewizora :)
- odtwarzacz muzyki - zwłaszcza na słuchawkach. Genialna sprawa :)
- grubość telefonu - w sumie to plus i minus. Jeśli podobają Ci się szersze obudowy to ta jest idealna

Wyboru nie polecam ale też nie neguje.
Rozpoczął się II kwartał 2017, smartfony jak były tak są, ba! Co chwila wychodzą nowe. Jeśli chodzi o ewolucje to różnią się mniej lub bardziej. Nowy model, nowe usprawnienia, nowe komponenty, nowy plan oraz jeden cel - przyciągnąć klienta.

Jak powinien wyglądać idealny smartfon w 2018 roku? Tegoroczne modele przeskoczą ze średniej półki cenowej na sferę budżetową, wysokopółkowe na średnią więc skupimy się na tej wysokiej półce.





Wizja MęskiPunkt Phone 2018

Wykonanie:
Metalowa ramka otaczająca bryłę urządzenia zakończona imitującym metal kompozytem na górze i dole.
Plecki to faktura szczotkowanego aluminium, niewystający aparat z bryły. Przyciski głośności wykonane również z metalu. Telefon powinien zawierać sensor na linie papilarne, tutaj już różnicy nie robi czy będzie z tyłu czy z przodu.

Bateria:
Tutaj już bez litości, będziemy mieli 2018 rok więc wszystko powinno pójść w kierunku by telefon trzymał jak najdłużej. Moim zdaniem te 4250 mAh to minimum. Tym bardziej przy ekranie, który wybrałem. Ponadto sam telefon powinno ładować się max 1.5h.

Ekran:
Mamy czasy gdzie nasz smartfon służy również za telewizję. 5'7", z tym, że nie ma być to kolos, którego ciężko schować do kieszeni. Mam na myśli zagospodarowanie przestrzeni z przodu bryły, ta bowiem powinna zajmować w przedziale od 80-90%. W kwestii ochrony wyświetlacza: Corning Gorilla Glass 5 generacji, zakrzywiona przy krawędziach w dodatku 4K Ultra HD.

Parametry:
Najmocniejszy procesor
- Zegar procesora: 2.8-3 GHz
- RAM: 8GB
- GPU - również wiodące

W jakim kierunku prowadzę nasz telefon? W takim aby korzystać z niego jak najdłużej przy, że tak to nazwę jak najlepszej rozdzielczości.
Do punktu gdzie pracuje trafiło parę sztuk smartfona, którego ciężko dostać w Polsce. Mowa tu o firmie Doogee specjalizującej się w rzutach sprzętu na wschodniej części rynku. Rzecz jasna można zamówić ten model ze wschodnich odpowiedników allegro czy olx. Aktualnie trwa promocja na stronie Banggood i smartfona kupimy tylko lub aż za 139.99$. Czy warto?







Wykonanie

Telefon został zaoblony w 8 płaszczyznach co rzuca się w oczy i jest łatwo wyczuwalne w dotyku. Oczywiście nie można nazwać tego minusem, aczkolwiek nie każdy odbierze to pozytywnie. Wizualnie Doogee może coś przypominać. Tak też jest BL5000 to połączenie modeli takich jak Honor Magic, Honor 8, Honor 9, Xiaomi Mix oraz Huawei P10.

Przód - ekran 5.50" pokryty Gorylem 5 generacji. Wyświetlacz wykonany w technologii IPS o rozdzielczości FullHD czyli 1080 x 1920px co przekłada się na 401 pikseli na cal. Górna część zawiera aparat 8Mpx, diodę LED, głośnik do rozmów oraz czujnik światła. Dolna część zawiera czytnik linii papilarnych. Przyciski nawigacyjne zamontowane są we wyświetlaczu.  Próżno szukać wyświetlacza typu Edge. Doogee BL5000 posiada ramki, co prawda nie są one za duże, ale są.
Tył - na pleckach BL5000 producent również zastosował Goryla 5-tej generacji. Ponadto w linii pionowej ulokowane są na przemian aparat dioda i aparat. Obydwa mają 13Mpx, a oświetla je dwutonowa dioda.
Linia -  ceramiczna zaoblona ramka
Ogólnie - konstrukcja solidna, bardzo dobrze spasowana. Telefon ma tendencje do zjeżdżania z wszelakich krzeseł, foteli czy tapczanów. Dość topornie zbiera rysy. Szkło jest dość śliskie, także polecam uzbroić się w jakiś silikon. Czytnik linii papilarnych wykonany jest świetnie, odcisk wczytywany jest błyskawicznie, niestety kilka razy zdarzyło mi się go przestrzelić. 




Bateria

Czyli potęga tego modelu. Rzadko kto może pochwalić się przekroczeniem granicy 4tyś mAh, a nasz Doogee dysponuje akumulatorem o pojemności 5050 mAh! Dodatkowo bateria wspierana jest przez system szybkiego ładowania Quick Charge 3.0. Od momentu włączenia do teraz minęły 3 dni, bateria w ten czas miała 59%. Po 3 dniach i intensywnym użytkowaniu, poziom naładowania spadł do 21%.


Podzespoły

Procesor - MT6750T
Zegar procesora - 1.50GHz
Liczba rdzeni - 8
GPU - ARM Mali-T860 MP2 @500

Praca

Na start dostajemy czystego Androida w wersji 7.0 Nougat. Ponadto wbudowane mamy 4GB RAM, dzięki czemu o przycięciach, lagach czy oczekiwaniu na otwarcie aplikacji nie ma absolutnie mowy. Doogee BL5000 jest niezwykle szybki i niezawodny. Telefon jest dualSim-em i pracuje na kartach micro nanoSim.


W razie jakichkolwiek pytań zapraszam do dyskusji w komentarzach lub poprzez e-mail.
Miałem opublikować tydzień wcześniej lecz zawsze coś przeszkodziło. Z Huawei'em jest tak, że każda półka przez niego oferowana zawsze daje rade. Skupimy się więc na tej średniej i tegorocznym modelu P9.






Wykonanie 

Przód: wyświetlacz 5,20" CGG 4. Górna część przodu zawiera głośnik, aparat 8Mpx oraz czujnik światła
Tył: szkło CGG 5. Górna część zawiera aparat 12Mpx diodę flash. Nieco niżej ulokowany jest czytnik linii papilarnych.
Linia: plastikowa ramka dookoła obudowy
Ogólnie: Telefon świetnie wykonany. Plastikowa ramka świetnie imituje metal. Na tyle zostaje dużo śladów, tak więc polecam silikon. Bardzo ważna sprawa, telefon jest bardzo śliski! Nie polecam zostawiać go na krzesłach, fotelach czy łóżku.


Bateria

3000 mAh. Akumulator udało mi się rozładować po całym dniu intensywnego użytkowania. Przy lżejszym użytkowaniu bateria wystarczy na dzień ponad. Bateria jest wspierana przez system szybkiego ładowania. W moim modelu zauważyłem mały mankament, mianowicie od zera do 100% Huawei potrzebował 2 godzin. Czyli dość długo.


Praca


Przy obciążeniu pamięci trzeba trochę poczekać na odpalenie aplikacji. Lite działa jednak dość płynnie. Przycięcia zdarzają się w miarę rzadko (chyba, że przy obciążeniu). Współpracę z wersją 2017 wspominam bardzo dobrze. Największy plus tego modelu to praca w słońcu. Podświetlenie jest wręcz genialne. Ponadto mogę dodać, że tegoroczny model od Huawei robi fenomenalne zdjęcia.



Styczność z tym produktem miałem już kiedyś. Wtedy ten zegarek, a raczej jego system to była istna masakra. System bardzo często się wieszał, przycinał, łapał lagi. Bardzo zniechęciłem się do tego sprzętu i przy okazji odstraszała mnie cena. Ostatnio zrobiłem drugie podejście. Odpalając smartwatcha liczyłem na powtórkę z rozrywki, jednak bardzo się zdziwiłem.





Opinia

Mam w domu do przetestowania jeszcze 4 zegarki, a w śród nich Vivoactive HR. Zdecydowałem się na niego, żeby opisać i zapomnieć mając na uwadze złe wspomnienia. W praktyce okazało się, że wszystko działa tak jak powinno. Producent zapewnił odpowiednie oprogramowanie, przez co nie napotkałem wszystkich mankamentów opisanych powyżej. Mogę z czystym sumieniem napisać, że jestem bardzo zadowolony.

GPS

Działa dobrze, nie miałem problemu z zagubieniem zasięgu mimo przechadzek po lasach.

Krokomierz 

Nie jestem przekonany co do krokomierza w tym gadżecie. Moim zdaniem różnica między zegarkiem, a tym co jest w rzeczywistości to +/- 3000 kroków za dużo. Zdarzyło mi się, że jak wstałem to naliczone było 31 kroków.

Pomiar tętna

Monitorowałem to co pokazuje zegarek i ciśnieniomierz. Ten zdaje się działać poprawnie. Różnice jakie wyłapałem znajdują się w tolerancji, gdyż raz odczyt był taki sam, a czasem lekko na plus lub minus. Mój model nie mierzy tętna na basenie! W kontakcie z wodą system się mrozi i nie pokazuje tętna.

Inne

Garmin Vivoactive HR posiada licznik pięter. Nie wierzyłem w ten wynalazek, ale poszedłem przetestować. Działa! Przy wchodzeniu na górę działa bez zarzutów, jednak przy schodzeniu w dół jeden jedyny raz zgubiłem jedną kondygnacje. Polecam współpracę smartfona z zegarkiem za pomocą Garmin Connect. W przypadku gdy nie zabierzemy zegarka, a w tle telefonu działa aplikacja to po późniejszym połączeniu przez bluetooth, baza w zegarku zostaje zaktualizowana.

Bateria

Producent zapewnia, że działa do 8 dni. Moja wersja wytrzymała dzień dłużej.


Funkcje smart

Wszystko działa poprawnie, powiadomienia na smartwatchu nieraz pojawiają się z kilkusekundowym opóźnieniem. Mi to nie przeszkadzało




Ogólne

Smartwatch Garmin jest dość duży, co za tym idzie przystosowany jest dla osób z nieco większym nadgarstkiem. Ja należę do tych osób więc dla mnie był skrojony idealnie.








To żadna tajemnica, że sieci GSM mają w abonamencie lepsze smartfony, niż w oferowanych Mix-ach. Dlaczego tak się dzieje? Chyba główny powód to lepszy zarobek. Jeśli przekroczysz wartość bazy abonamentu to automatycznie naliczana jest opłata dodatkowa. W moim przypadku bazowy abonament to ok 60 zł. Co wcale nie znaczy, że tyle też płacę. Średni rachunek to mniej wiecej 150 zł czyli 90 zł wiecej. Jest zysk? A no jest.
Wracając do tematu. Sprawdźmy jaki telefon dostaniemy w przypadku dopłaty max 150zł.







Oferta

Wybór jest naprawdę duży, postaram się więc dobrać tylko lepsze modele.

Huawei P9 2017: coś czego jeszcze u mnie nie było, ale materiał zalega od kilku tygodni. Bardzo fajny telefon, co ważne - tegoroczny. Czyli będzie wspierany rok dłużej niż starsze modele. O działaniu nie będę wspominał bo materiał jaki przygotowałem będzie można znaleźć w następnym poście. Smartfon P9 to wybór dobry dla każdego. Ładny, przejrzysty i przede wszystkim płynny.

Samsung Galaxy A5 2017: A5-tka z tego roku to zawodnik, który już sporo namieszał na rynku. Znam sporo osób, które go mają i zdecydowali się głównie dzięki mnie. Oczywiście nikt nie zgłasza zażaleń. O samym smartfonie zaś można poczytać tutaj.

Honor 8: idealny... co tu więcej dodać. Ta wersja Honora oczarowała mnie jak nigdy. Materiał jest u mnie na blogu, więcej szczegółów tutaj. Elegancja i klasa jaką prezentuje Honor zrobi wrażenie na każdym. Raczej odradzam kupowania dla mniejszych dzieci, gdyż na tyle ulokowane jest szkło.



Inne modele

W dogodnej cenie są również modele, które posiadają w nazwie słowo Lite. Co prawda różnią się od oryginału i można je brać pod uwagę. Ja tego nie zrobiłem, gdyż "wyszczuplone" wersje traktuje jako osobny gatunek. 
Akurat kończy Ci się umowa i planujesz ją przedłużyć? Tylko pojawia się problem co wybrać... Sprawdźmy jakie smartfony oferują popularne sieci GSM. Zakładam, że telefon chcesz dostać jak najtaniej więc ustalę granicę powiedzmy do 100 złotych (dopłata za telefon). Wartość miesięcznego doładowania to jakieś 40zł. Jeżeli ktokolwiek chce zasięgnąć porady w innej ofercie to chętnie pomogę coś dobrać.





Oferta

Lenovo C2 Power: koncepcja ta sama co w przypadku LG X Power K220. Do smartfona włożyć jak największą baterię. Telefon z dość słabym procesorem, także do gier będą lepsze modele. C2 Power kierowałbym do osób, które większość czasu będą spędzać na przeglądaniu internetu. Bateria spokojnie wytrzyma ponad 2 dni.

LG K4: dość stary, dość mały. Osobiście odradzam ten model osobie oczekującej płynności. K4 ma małą pojemność baterii - przy mniej intensywnym użytkowaniu powinna wystarczyć od rana do wieczora. Poza tym 1GB RAM i 8GB pamięci jak na dzisiejsze czasy to za mało. Ponadto brak ochrony wyświetlacza.

ZTE Blade A520: opinia o tym smartfonie jest u mnie na blogu TU. Jedyne co wspominam z tego smartfona to aparat. Jak na wersję budżetową robi dość solidne zdjęcia. Telefon prosty w obsłudze i super nakładka systemowa. A520 oferowałbym bardziej osobie starszej lub takiej, która nie oczekuje zbyt wiele i przy tym lubi robić zdjęcia.
Samsung Galaxy J3 2016: ta wersja nie posiada ochrony wyświetlacza. W moim życiu chyba najwięcej wymienianych przednich paneli należy do J3 2016. Telefon sam w sobie jest dość dobrze zintegrowany oraz posiada przyzwoitą baterię. Smartfon działa w miarę płynnie, często zdarzają się chwilowe przycięcia. Mało pamięci RAM i niestety karta pamięci obowiązkowa. Nie polecam szczególnie dla młodzieży 

LG K4 2017: odświeżona wersja K4 i co ważne mocniejsza. W tym przypadku bateria spokojnie starczy do wieczora. Do mniej wymagających gier może być. Wersja 2017 podobnie jak K4 nie posiada ochrony wyświetlacza.

Huawei Y5 II: telefon dla cierpliwych. Nie polecam na nim instalować zbyt dużo aplikacji, gdyż po prostu zacznie mulić. Telefon świetnie nadaje się do przeglądania internetu. Bateria powinna wytrzymać do wieczora, ale przy bardziej intensywnym użytkowaniu polecam powerbank. Brak ochrony wyświetlacza.

Philips S326: wersja pojawiła się w ostatnim kwartale 2016. Nadaje się do gier z racji dobrego procesora. Świetna bateria, która powinna wystarczyć na 1.5 dnia. Twór Philipsa radzi sobie z robieniem zdjęć. Telefon polecam młodszej części pokolenia, jednak należy pamiętać, że nie posiada ochrony wyświetlacza.

ZTE Blade A612: świetna bateria i przy okazji największa z tej listy (4000 mAh). 2.5 dnia pracy - mniej więcej tyle należy oczekiwać od tego modelu. Nie przypuszczałem, że kiedykolwiek ZTE będzie figurował na mojej liście w górnej części. Moim zdaniem ten telefon to absolutny numer 1 z listy. Polecam osobie, która bardzo dużo czasu spędza na telefonie. 

ZTE Blade V7: model gorszy od A612. Z tym, że robi lepsze zdjęcia. Ten model polecam tylko w poszerzonej wersji czyli 2GB RAM i 16GB pamięci. Wersja podstawowa jest powszechnie znana z opóźnień i zamulania. Na plus bateria, która spokojnie wytrzyma do wieczora




Podsumowanie

Oferta MIX ma to do siebie, że jak nie dopłacisz to nie masz. Osobiście polecam zakup w sklepie, gdyż za cenę rat dostajemy lepszy telefon niż oferuje sieć GSM przy ładowaniach. W przypadku kiedy chcesz zmienić telefon tylko w salonie GSM, najlepszym rozwiązaniem jest dokładne przeglądnięcie oferty. 
Nigdy nie przypuszczałem, że w moje ręce trafi telefon Nokia inny niż Lumia. Wielki powrót na rynek firma, postanowiła wypuścić nowość pod nazwą Nokia 3 LTE. Smartfona posiadam jako pierwszy właściciel więc tym bardziej się cieszę bo mogłem testować go bez niesmaku, że jest porysowany.






Wykonanie

Przód: 5" ekran, nad ekranem znajduje się aparat, głośnik oraz ... napis Nokia, który jakoś bardzo kojarzy mi się z modelem, który kiedyś miałem, mianowicie X Press Music. Ponadto na dole przedniej części telefonu znajdują się przyciski nawigacyjne
Tył: klasyczny, elegancki. Plecki wykonane z plastiku, natomiast co dziwne dość odporny na porysowania. W górnej części smartfona ulokowany jest aparat i dioda latarki.
Linia: metalowa zaokrąglona ramka
Ogólnie: Nokia 3 dobrze trzyma się w dłoni. Z racji, że jestem pierwszym testerem tego telefonu jakoś nie miałem serca, żeby sprawdzać wytrzymałość na upadki. Sama bryła sprawia wrażenie solidnie wykonanej i taka też jest.


Bateria 

2650 mAh. Boli... Nawet przy tak małym wyświetlaczu taka pojemność to za mało! Nie ma szans na przetrzymanie do wieczora nawet przy mniej intensywnym użytkowaniu. Bateria nie jest wspierana przez szybkie ładowanie, ale sama pojemność maksymalna sprawia, że nasz smartfon mimo wszystko ładuje się dość szybko.

Praca

Nokia 3 LTE do demonów prędkości się nie zalicza. Trudności sprawiają jej odczytywanie mniej wymagających aplikacji. O tych bardziej wymagających nawet nie wspominam. Starałem się znaleźć jakiś plus smartfona i jedyne co mi przychodzi do głowy to fakt, że posiada wbudowanego Androida w wersji 7.0. Z telefonu za to świetnie się wykonuje połączenia.


Podsumowanie 

W tej cenie można znaleźć dużo lepszy smartfon od naszej Nokii. Jednak dla sympatyków tej firmy tytułowa "trójka" może przyciągnąć do siebie wyglądem. Ten telefon kierowałbym raczej dla osób starszych, gdyż sam w sobie nie jest za bardzo skomplikowany, a i taka osoba będzie miała dużo cierpliwości do niego.




Wyboru nie polecam ale też nie neguje.
Spora część laptopów oferuje w swoich urządzeniach kartę graficzną GeForce920M. Sam posiadam sprzęt od Asusa, który na pokładzie posiada wbudowany procesor Intel(R) i3 razem z 920M.






Jak sprawuje się karta?

Ogólnie rzecz biorąc do gier to tak średnio. Wymagać za dużo nie można, jednak w porównaniu ze starszymi modelami wypada dobrze. Z gier jakie widnieją na moim dysku można wymienić takie tytuły jak:

CS:GO - FPS-y skaczą... Tam gdzie do zrenderowania jest mniej tekstu można wyciągnąć 60-80 fps i to przy najniższych detalach bez cieni. W przypadku gdzie jest więcej tekstur fps spada do 25, nawet do 15. Jeśli pogrzebiemy w configach można ograniczyć skoki fps do dość stabilnej pozycji, bez tego granie to katorga

World of Tanks - jeszcze bardziej wymagający przeciwnik. Przy najniższych detalach da radę uciągnąć te 50 fps jednak minusem WoT-a jest fakt, że posiada bardzo dużo tekstur co sprawia, że przycinki to codzienność, jednak idzie się przyzwyczaić.

War Thunder -rozgrywka samolotami i czołgami działa dość płynnie. FPS-y nie przeszkadzają w grze, przycinki łapią dość rzadko.

Football Manager 17 - przy dużej bazie danych gra się dobrze, czasem może przymulić i boli trochę kwestia zapisu gry (z racji prędkości zapisu)






Jak widać aż nadto wymagających gier nie posiadam, ale sądząc po obecnych cięższe tytuły mogą sprawić trudność naszej 920M
W Polsce można spotkać się ze sporą rzeszą fanatyków modelu P8. Nic dziwnego, swego czasu smartfon stał się bestsellerem na światowych rynkach. Swego czasu znaczy od drugiego kwartału 2015, bo wtedy też wszedł na nasz rynek Reklamowany chyba na każdym kanale telewizji, w internecie. Sporo gazet oddało miejsce w rubryce na temat tego telefonu.








Czy warto kupić P8 w 2017 roku?

Smartfon otrzymuje aktualizacje po dziś dzień, w dalszym ciągu jest użyteczny i w dalszym ciągu konkuruje z nowymi tworami różnych producentów. Jednak czy te argumenty wystarczają by zakupić Huawei P8? Moim zdaniem nie. Dlaczego? Bo od momentu pierwszych sprzedaży owego telefonu do teraz wyszła masa innych w dodatku lepszych urządzeń za kwotę oferowaną teraz lub nieco tańszych. 
W przypadku gdy jesteś zdecydowany na 100% na P8-kę to z pewnością będziesz zadowolony.
Ostatnio zostałem zmuszony do wymiany mojej starej myszy gdyż się wysłużyła. Po przeglądnięciu materiału jaki znajdował się na półkach jednego z centrum handlowych zdecydowałem się zakupić model od MSI, mianowicie DS B1.




W praktyce

W samym pudełku poza instrukcja i w/w myszką nie ma kompletnie nic, co w sumie za tę cenę nie stanowi żadnej niespodzianki. Niespodzianką jest natomiast to, że można regulować ciężkość naszego produktu poprzez dodanie lub odjęcie ciężarków. Mysz dobrze dostosowuje się do dłoni jednak niezbyt wygodna w użytkowaniu. DS B1 wykonane jest w całości z plastiku bądź jak kto woli z tworzywa. Z minusów jakie można wypisać to fakt, że pracuje bardzo głośno oraz brak możliwości "bindu" jakiegokolwiek przycisku z klawiatury. Obudowa dość trwała. Mysz niejednokrotnie wypadła mi w trakcie przenoszenia laptopa.



Czy warto kupić?

Jeżeli potrzebujesz myszy do gier to myślę, że produkt jest warty swojej ceny. Jednak w przypadku dołożenia kilkunastu złotych można otrzymać dużo lepszy sprzęt.


Nawigacje testuje już od dłuższego czasu. Była to moja pierwsza decyzja by na navi przeznaczyć więcej niż 600zł. Załączył się swego stylu skąpiec, który sprawił, że miałem wątpliwości co do modelu jaki wybrać i czy aby nie za dużo przeznaczam na ten cel. Sprawdzałem opinię kierowców nie tylko z Polski na temat danych modeli, jednak tytułowy TomTom miał ich raz, że niewiele, a dwa że same pozytywne. Jakimś super kierowcą nie jestem ale VIA 52 towarzyszy mi od ok 10 tyś km i to głównie na dalszych trasach po Polsce i Niemczech.







Dlaczego TomTom?

Jednym z powodów dla którego wybrałem VIA 52 to fakt, że ma dożywotnią aktualizację mapy. Być może słaby argument jednak spotkałem się z sytuacjami gdzie producent nie zapewniał tej ewentualności. Nawigacja ta przeznaczona jest głównie dla samochodów osobowych więc raczej nie polecam do ciężarówki, jednak z braku laku... 
Jak już wspominałem, TomTom przeprowadził mnie przez ok 10 tyś km. Przez ten czas nie zdarzyło się by stracił sygnał GPS czy się zawiesił. W momencie zmiany kierunku trasy nasza droga aktualizuje się w przeciągu 2-3 sekund, co w przypadku mojej poprzedniej nawigacji to odrzutowiec. Jeśli chodzi o celność nawigowania uważam za bardzo dobry, za każdym razem tak jak powinna prowadzi z punktu A do punktu B.


Dodatki

- nawigacja informuje i zmienia trasę na podstawie korków, kilka razy uratowało mnie to przed bezczynnym staniem
- bluetooth 
- sloty na kartę pamięci
- zestaw głośnomówiący - działa poprawnie kilka razy miałem okazje tak prowadzić rozmowę
- asystent pasa ruchu
- aplikacja TomTom MyDrive na smartfony



Nie wspomniałem o sterowaniu nawigacją. Tutaj można manewrować poprzez dotykowy ekran oraz głosem, jednak ta druga opcja działa na zasadzie komend i w moim przypadku nie zawsze działa poprawnie


Właśnie zakończyłem testowanie flagowca od Samsunga i muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczony. Telefon dostałem razem ze stacją DeX o której można poczytać tutaj







Wykonanie

Przód: w przedniej części bryły ulokowany jest ekran o wielkości 6.20". Górna część zawiera głośnik, aparat
Tył: szkło CGG 5 generacji pokrywające cały tył, ponadto aparat, czytnik linii papilarnych oraz focus
Linia: znana już z wersji S6 Edge. Zakrzywione boki z obydwu stron. Szkło oplata metalową ramkę.
Ogólnie: telefon spory co nie znaczy, że wielki. Producent nieco zwężył szerokość co sprawia, że trzyma się bardzo dobrze.


Bateria

3500 mAh. Przy intensywnym użytkowaniu spokojnie wystarczy na 1.5 dnia. Najdłuższy czas jaki udało mi się osiągnąć to lekko ponad 2 dni. Co ważne dostajemy możliwość manewrowania rozdzielczością ekranu w przypadku gdy czas pracy jest zbyt krótki (HD+, FHD+, WQHD+). Bateria wspierana szybkim ładowaniem, tak więc martwienie się, że nie zdążymy naładować telefonu jest zbyteczne.




Praca

Samsung S8+ to telefon z 2-go kwartału 2017 więc o pracy właściwie nie powinienem mówić. Wszystko działa ekspresowo szybko. Przycięcia nie mają miejsca nawet przy obciążeniu telefonu.



Ogólne

Spotkałem się z krytykom ulokowania czytnika linii papilarnych. Mi osobiście nie przeszkadzał podczas użytkowania. Leworęczni z pewnością nie będą podzielać tej krytyki. W kwestii wykonania smartfona, polecam używać etuii gdyż ten potrafi zebrać rysę. Jedyne słuszne etuii dla tego smartfona to silikon, który "nie zabije" design'u. S8+ jest wodoodporny i tę cechę mogę potwierdzić, gdyż ten przypadkowo wpadł mi do wody, a po wyciągnięciu i powierzchownym osuszeniu działał tak jak powinien.




Wyboru nie polecam, ale też nie neguje.
Praktycznie każdego miesiąca jakiś producent wypuszcza na rynek nowy model smartfona. Wszystkie konkurują ze sobą pod względem szybkości, innowacyjności. Każdy model mniej lub bardziej jest podobny do siebie... Czy zastanawiałeś się kiedyś jaki model okazał być się najlepszy? A może masz swój typ? Pozwól, że podzielę się z Tobą moją opinią o najlepszym smartfonie jaki kiedykolwiek zjechał z linii produkcyjnej.




Mój typ

Do wyboru są tysiące modeli. Ja mianem najlepszego zdecydowałem się wybrać model Samsung S6.

Dlaczego akurat on?










W momencie kiedy pojawił się na rynku to było coś niesamowitego. Ja jako pasjonat smartfonów byłem w ciężkim szoku wrażenia jakim sobą prezentuje.

Zakrzywiony ekran

Czegoś takiego w tym czasie nie było. Co prawda były jakieś projekty telefonów, które pozbawione są ramek, lecz zobaczyć i dotknąć można było tylko Samsunga. Sama bryła urządzenia w rękach prezentowała i prezentuje się bardzo efektownie. Samsunga S6 Edge miałem w rękach kilka dni po premierze i naprawdę ciężko było mi się rozstać z tym telefonem gdy musiałem oddać go klientowi. 







Miłość od pierwszego wejrzenia 

Ten telefon oczarował nie tylko mnie. Znam wiele osób, które potrafiły zadłużyć się by wejść w posiadanie S6-tki. To był szał, wszędzie można było zobaczyć ludzi w wersją Edge na mieście czy po centrach handlowych. Nawet po dziś dzień można zobaczyć. Spotkałem się również z opinią, że nawet przy wymianie na nowy model, ówczesny otrzyma honorowe miejsce gdzieś na półce. 



Trochę drogo

Fakt, telefon nawet dzisiaj jest w cenie średniopółkowców. Imponujący jest fakt, że na rynek został wprowadzony w 1 kwartale 2015, a mamy przecież 2017 rok. Dla niektórych konkurentów nawet pół roku było "śmiercionośne" i drastycznie straciły na cenie. Ponad 2 lata po premierze nadal jest na czasie, ciekawe czy sam producent się takiego fenomenu realizując projekt.



Flagowiec z wadami

Samsung S6 Edge do idealnych nie należy. Posiada wady jak każdy inny, niektóre z nich są wręcz niewybaczalne, takie jak brak slotu na kartę pamięci. Fakt w tym przypadku musimy zadowolić się tym co dostaliśmy w standardzie, jednak są jeszcze sposoby by radzić sobie z tym mankamentem. Ponadto bateria mogłaby być lepsza. Sam system moim zdaniem jest bardzo dobrze zintegrowany bo od rana do wieczora wystarczy, jednak w pewnych sytuacjach może zbraknąć. Do wad można też dodać szklany tył, jednak czy bez tego byłoby tak samo?


Jak długo potrwa saga?

Jedyne co może "zabić" Samsunga to sam producent. Ten model powinien być wspierany tak długo jak to tylko możliwe. Dla sympatyków i tak pozostanie tym samym wspaniałym gadżetem jakim był do tej pory, jednak brak wsparcia to spory minus decydujący o wartości smartfona.





Translate

zBLOGowani.pl

Popular Posts